Od kilku lat planowałam wybrać się na poznański Transatlantyk,
czyli festiwal filmu i muzyki. Jednak zawsze moje wyjazdowe plany wakacyjne kolidowały
z terminami tej imprezy. W tym roku było podobnie – nasze małe wojaże oraz remonty
przypadły akurat na początek sierpnia. Obiecałam sobie jednak, że tym razem nie
odpuszczę i udało się. W minimalnym zakresie dotknęłam atmosfery festiwalu,
ponieważ zabrałam Zosię na jej pierwszy wykład, który w ramach Łóżkoteki
poprowadził Marcin Fabjański.
Łóżkoteka to bardzo ciekawa inicjatywa. Co robimy w łóżku? Czytamy,
randkujemy, edukujemy się, posilamy, bawimy. Więc czemu by nie robić tego
publicznie? I wspólnie? I tak organizatorzy Transatlantyku wpadli na pomysł,
aby na Placu Wolności ustawić 50 ślicznych łóżek z baldachimem i zaprosić do
nich ludzi na wspólne aktywności. Byłyśmy więc i bawiłyśmy się świetnie. Zosia
oglądała książki, bawiła się zabawkami i nikomu ze słuchaczy nie przeszkadzała, a ja mogłam spokojnie posłuchać Marcina, którego lubię bardzo i czytam chętnie.
I nie zawiódł mnie oczywiście. Ale to, o czym mówił, to już zupełnie inny
temat.
Komentarze
Prześlij komentarz