Święta wielkanocne już wkrótce, czas więc na pisanki. Na początek przeczytałam Zosi rozdział w książce: "Gdyby jajko mogło mówić" Renaty Piątkowskiej, z którego dowiedziałyśmy się dlaczego to właśnie jajka maluje się na Wielkanoc i jak ta tradycja wyglądała wiele lat temu.
A potem zrobiłyśmy sobie tydzień z ozdabianiem na różne sposoby drukowanych jajek. To wspaniały trening przed malowaniem prawdziwych pisanek.
Zosi najbardziej przypadło do gustu wyklejanie solą. Rozsypałam do kilku miseczek sól i do każdej dosypałam inny barwnik, a Zosia je wymieszała.
Gotowym proszkiem posypywała pisankę według narysowanych wzorów, a czasami według własnego pomysłu.
Choć oczywiście równie zajmujące było mieszanie wszystkich kolorów razem i sypanie soli po całej kuchni :)
Nie był to koniec wyklejanek, gdyż znalazłyśmy kolorowe kleje, piórka i pompony, które idealnie nadały się do tworzenia wzorów na jajkach.
Kolejnego dnia wzięłyśmy się za tradycyjne pieczątki. Wycięłam w ziemniaku wzorek, przygotowałam farby i zaczęła się fantastyczna zabawa.
Pisanki wyklejałyśmy również plasteliną.
A na koniec naszych pisankowych zabaw zrobiłam mini pędzelki z folii bąbelkowej i tak powstały kolejne wytwory.
Spędziłyśmy bardzo radosny tydzień. Tym bardziej, że nie tylko moja córka wspaniale się bawiła. Ja uwielbiam ją obserwować przy pracach manualnych, które niesamowicie rozwijają małą motorykę. I teraz codziennie Zosia mnie pyta: a jaką dzisiaj zrobimy pisankę?
Komentarze
Prześlij komentarz