Przejdź do głównej zawartości

Kilka pomysłów na pisanki

Święta wielkanocne już wkrótce, czas więc na pisanki. Na początek przeczytałam Zosi rozdział w książce: "Gdyby jajko mogło mówić" Renaty Piątkowskiej, z którego dowiedziałyśmy się dlaczego to właśnie jajka maluje się na Wielkanoc i jak ta tradycja wyglądała wiele lat temu.

A potem zrobiłyśmy sobie tydzień z ozdabianiem na różne sposoby drukowanych jajek. To wspaniały trening przed malowaniem prawdziwych pisanek. 
Zosi najbardziej przypadło do gustu wyklejanie solą. Rozsypałam do kilku miseczek sól i do każdej dosypałam inny barwnik, a Zosia je wymieszała.


Gotowym proszkiem posypywała pisankę według narysowanych wzorów, a czasami według własnego pomysłu.
Choć oczywiście równie zajmujące było mieszanie wszystkich kolorów razem i sypanie soli po całej kuchni :)
Nie był to koniec wyklejanek, gdyż znalazłyśmy kolorowe kleje, piórka i pompony, które idealnie nadały się do tworzenia wzorów na jajkach.

Kolejnego dnia wzięłyśmy się za tradycyjne pieczątki. Wycięłam w ziemniaku wzorek, przygotowałam farby i zaczęła się fantastyczna zabawa.
Pisanki wyklejałyśmy również plasteliną.
A na koniec naszych pisankowych zabaw zrobiłam mini pędzelki z folii bąbelkowej i tak powstały kolejne wytwory.
Spędziłyśmy bardzo radosny tydzień. Tym bardziej, że nie tylko moja córka wspaniale się bawiła. Ja uwielbiam ją obserwować przy pracach manualnych, które niesamowicie rozwijają małą motorykę. I teraz codziennie Zosia mnie pyta: a jaką dzisiaj zrobimy pisankę?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kolorowe eksperymenty

W listopadzie tematem przewodnim warsztatów dla dzieci były eksperymenty. A ponieważ temat ten jest nam bliski i częsty – postanowiłam skupić się na jednym wątku: eksperymentach kolorowych. I gdyby nie to, że wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim i na wszystko brak nam czasu – eksperymentowałybyśmy codziennie. Bo możliwości jest bardzo dużo. A ponieważ nie o tym tutaj, co by było gdyby – kilka ciekawych doświadczeń, które udało nam się zrobić, opiszę. Zaczęłyśmy od najprostszych: mieszanie kolorów. Samo wsypywanie barwników do wody było już dla Zosi bardzo absorbujące. Pokazałam w ten sposób Zosi kolory podstawowe: żółty, czerwony, niebieski i zielony. Nazywałyśmy je, mieszałyśmy i obserwowałyśmy jakie nowe kolory powstają.  A potem do kubeczków wsypałam sodę oczyszczoną, dzięki czemu woda pieniła się w kubeczkach i wylewała. Kolejnym doświadczeniem na łączenie kolorów był woreczek sensoryczny. Na kartoniku, w odstępach zrobiłam plamy ...

Dlaczego warto pojechać na Maltę?

W tym roku wybraliśmy się w podróż zimą. Bo latem pojawi się u nas kolejny członek rodziny. Pojechaliśmy na Maltę i wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. To idealne miejsce dla Maluszków i dla kobiet w ciąży. Dlaczego? 1. Malta jest niewielką wyspą, którą można zwiedzać komunikacją miejską. Koszt przejazdu (bez względu na ilość kilometrów) to 1,5 euro. Przystanki są w wielu miejscach, więc jest to komunikacyjny raj. Tym bardziej, że przejazd z jednego końca wysypy na drugi, to podróż godzinna - idealna do zniesienia dla małych i niecierpliwych pasażerów. 2. Malta jest blisko - lecieliśmy z Wrocławia, Ryanairem, niecałe trzy godziny. 3. Oferta miejsc noclegowych jest  bardzo bogata i zróżnicowana cenowo, tak więc każdy znajdzie tam coś dla siebie. 4. Maltę zimą polecam wszystkim, którzy nie przepadają za turystycznym tłumem. My unikamy takich miejsc i śmiało mogę powiedzieć, że choć turyści byli, to mało licznie i z pewnością nieinwazyjnie. ...

Muki w podróży

Lato coraz bliżej, więc książeczki o podróżach są szczególnie przez nas pożądane. Czytamy najróżniejsze, jednak nasza ulubiona to "Muki w podróży dookoła świata" Marca Boutavanta. Muki to mały miś, który wybiera się w podróż dookoła świata. Odwiedza między innymi Laponię, Grecję, Japonię, Indie, Peru, Stany Zjednoczone. W każdym kraju poznaje przyjaciół, którzy pokazują mu kulturę danego miejsca, ciekawe miejsca, uczą słówek, czy też dają do spróbowania lokalne potrawy. Oczywiście na obrazkach możemy zaobserwować znacznie więcej. Dowiemy się jak żyją tubylcy i czym się zajmują na co dzień. Jak chodzą ubrani i jakimi środkami komunikacji się posługują. Zosia ma dwie ulubione postaci: indyjskiego słonika, który płacze, bo małpki nie chcą go pomalować i greckie kraby, które łapią kota za ogon. Oprócz bogactwa treści i niesamowicie ciepłego klimatu mnie osobiście zachwycają niepowtarzalne ilustracje Marca Boutavanta. No i oczywiście sam...