Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

Ciecz nienewtonowska

Lato w pełni, ale pogoda nie dopisuje. Na dodatek jakieś wirusy atakują. Dlatego też, zamiast szwendać się po poznańskich imprezach plenerowych postanowiłam zabawić Zosię w domu i pokazać jej coś nowego: ciecz nienewtonowską. Wiem, że jest jeszcze za mała na podziwianie cudu natury i praw fizyki, ale pomyślałam sobie, że dla jej zmysłów będzie to fajna zabawa. No i była!  Już samo tworzenie cieczy było dla Zośki fajne, bo uwielbia ona mąkę, a z ziemniaczaną miała po raz pierwszy do czynienia. Na dodatek jest Córcia nasza jest teraz na etapie wkładania wszystkiego gdzie popadnie, więc wyciąganie mąki z torebki i wrzucanie jej do miski sprawiało jej olbrzymią przyjemność.  Mieszałyśmy więc i wsypywałyśmy, mieszałyśmy... no i powstała. Cudna masa, która twardnieje, gdy się ją lepi i rozpuszcza, gdy tylko przestaje się ją ugniatać.  Zosia nadziwić się nie mogła, co wyrażała swoim: oooooooo! Lepiła więc i przelewała, a my razem z nią. Bo razem z KreoTatą bawiliśm

Wolny Targ

Czym jest Wolny Targ? To poznańska inicjatywa społeczna, której celem jest promowanie wszystkiego, co lokalne. Można więc popróbować pysznych potraw słodkich i słonych, napojów, kupić ręcznie szyte poduszki, piękne ciuchy lub też wziąć udział w warsztatach. Do tej pory Wolny Targ odbywał się na Cytadeli, od 20 czerwca natomiast, co sobotę będzie również w KontenerArt.  No więc wybrałyśmy się. Niestety, tego dnia pogoda miała być deszczowa, więc większość wystawców zrezygnowała z udziału. Było więc kameralnie, ale i przyjemnie. Zjadłyśmy pyszne ciasto bezowo-daktylowe, posiedziałyśmy na leżakach, pokręciłyśmy hula hoop a Zosia pobaraszkowała w piasku. Poczułam się jak na wakacjach, dopóki... nie przepędził nas deszcz. Czuję więc wielki niedosyt. Dlatego pewnie niejedną sobotę spędzimy w ten sposób, zwłaszcza, że klimat Kontenerów jest jest nam bardzo bliski.

Baby Space

Wybrałyśmy się na instalację oraz spektakl Baby Space według koncepcji serbskiej choreografki Daliji Aćin Thelander. Przyszłyśmy i zostałyśmy zaczarowane... Instalacja, czyli przestrzeń składająca się z kilku małych pomieszczeń została wykonana z białego, elastycznego materiału, w którym mogłyśmy sobie poraczkować, poskakać, poleżeć i pokulać się. Wszechogarniająca nas biel tkaniny dawała poczucie bezpieczeństwa i przytulności. Dodatkowo mogłyśmy pobawić się materiałowymi poduszeczkami o różnych kształtach, bądź chować się w gąszczu zwisających zwojów. Naszym zabawom towarzyszyła muzyka i słowa, łagodne, bajkowe, proste i idealne dla ucha maluszka. A dodatkowo na niektóre ściany "wskakiwały" wizualizacje dmuchawców, które razem z Zosią próbowałyśmy zdmuchiwać.  Spektakl nie przerwał naszych zabaw. Do instalacji weszło dwóch tancerzy ubranych na biało, którzy w rytm muzyki i opowiadanych historii "zagrywali" do Maluszków. Zosia jednak zdecydowanie wolała ł

Zupa szparagowa

Składniki: szparagi - kilka sztuk buraczek cebula czosnek woda przyprawy sezam Cebulę i buraczka pokroić w kostkę. Smażyć kilka minut na patelni (bez dodatku oleju, cały czas mieszając). Dodać rozdrobniony czosnek i posmażyć jeszcze chwilę. Szparagi obrać, sparzyć i pokroić. Dorzucić do warzyw na patelnię. Dolać szklankę wody i przyprawy (dodałam: pietruszkę i pieprz). Gotować, aż warzywa będą miękkie. Zblendować i posypać sezamem. Pycha :)

Takie tam postanowienie

W naszym społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że kobieta na macierzyńskim powinna siedzieć w domu z dzieckiem i gotować mężowi obiady. Niestety… Dziwi mnie to bardzo, bo przecież żyjąc w świecie z tak łatwym dostępem do informacji i z olbrzymią ilością mediów społecznościowych, na których trzeba się pokazać oczywistym było dla mnie, że takie czasy dawno minęły. Tym bardziej, że rynek parentingowy rozwija się coraz szybciej i wreszcie zwraca się uwagę na tych najmłodszych oraz ich rodzicieli i atrakcji dla nich jest mnóstwo.  Co ja więc na to? Prawdę mówiąc uwielbiam gotować mężowi obiadki, ale nie przeszkadza mi to jednocześnie chodzić regularnie z Zosią na warsztaty rozwojowe do Agaty, na zajęcia rozwijające słuch, czyli śpiewaki, na basen, spotkania BLW oraz na wszelkie jednorazowe spektakle, koncerty, instalacje, a nawet targi, na których Zosia po raz pierwszy widziała krowy, konie, gęsi i inne zwierzęta hodowlane. Na żywo. Postanowiłam więc (za namową Psiapsióły